Blog o efektywności energetycznej
O energetycznym bezpieczeństwie
Temat bezpieczeństwa energetycznego w kontekście show serwowanego światu przez Mr Putin stał się niezwykle świeży i politycznie popularny, zwłaszcza dla nas - bliskich sąsiadów pierwszoplanowego Aktora i Reżysera w jednej osobie.
Prawdą jest, że bezpieczeństwo zależy w dużej mierze od realizacji długoterminowych strategii, od dywersyfikacji kierunków pozyskiwania nośników energii, od gospodarowania własnymi zasobami. Politycznie wszyscy się skupiają na tych właśnie aspektach, na wielkich programach inwestycyjnych itd. Wszystkie te strategie jednak są budowane wielopoziomowo i ja chciałbym się zatrzymać przez chwilę na tych poziomach, które są najbliżej użytkownika końcowego. Tu bowiem już dziś zdobywamy stopniowa przewagę lub poddajemy się większemu uzależnieniu. A skoro prognozy są jednoznaczne - rozwój gospodarczy = większa konsumpcja energii to tym bardziej warto zwracać uwagę na to, aby ten wzrost był na jak najbardziej racjonalnym poziomie.
Chodzi mi oczywiście o ciągle niedoceniane szóste paliwo - oszczędność energii, poprawę efektywności energetycznej. Z jednej strony mamy kiepskie wskaźniki statystyczne energochłonności PKB na tle innych krajów a z drugiej relatywnie niewielkie zainteresowanie tematem poprawy efektywności energetycznej. Dlaczego? Czy wynika to z braku świadomości, braku wiedzy, braku dostępnego doradztwa, zwykłego lekceważenia...? A może po prostu energia dzisiaj jest zbyt tania i nie warto tracić czasu na zastanawianie się jak zużyć mniej o 1, 2 czy 5% rocznie? Chyba coś w tym jest bo o ile rosnące ceny paliw na stacjach benzynowych przekładają się na zachowania właścicieli samochodów to niskie ceny energii nie motywują nas do jej oszczędzania.
Im mniej efektywni energetycznie jest każdy z nas tym większe jest nasze uzależnienie, także w wymiarze społecznym, i kiedyś ten rachunek przyjdzie nam zapłacić. Może jednak warto temat przemyśleć? Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku...